Kategorie
Libertarianizm

Jeszcze o podwójny opodatkowaniu

Mój wpis o tzw. podwójnym opodatkowaniu spotkał się z pewnym odzewem i krytyką. Krytyka głównie polegała na tym, że wytykano mi, jakobym nie wiedział, jak krzywdzące jest owo podwójne opodatkowanie i jak mało kasy ludziom za granicą zostaje po opłaceniu progresywnego podatku dochodowego i wysokich kosztów życia.

Otóż wyjaśniam – byłem ofiarą podwójnego opodatkowania nie wyjeżdżając z kraju. Zarabiałem sporo pieniędzy za granicą, z których płaciłem podatek tam, oraz dodatkowo w Polsce, gdzie wpadałem w sidła progresji podatkowej. Ja także nie mogłem całości podatku zapłaconego za granicą odliczyć, gdyż miałem także dochody krajowe, więc dotykała mnie i progresja i prawdziwe podwójne opodatkowanie. Było to dla mnie równie ciężkie przeżycie i równie bolało, bo wtedy moje dochody były głównie na papierze. Złodziejstwo ze strony państwa boli mnie zawsze, niezależnie od mojej życiowej sytuacji, która wcale nie jest taka różowa.

Owszem, wiem, że nie wszyscy, którzy protestują przeciwko podwójnemu opodatkowaniu są zwolennikami progresji (a na pewnie już nie są, przynajmniej nie powinni, jeśli cokolwiek kumają) – niemniej jednak, sądząc po wyborach politycznych jakich dokonywali i wciąż dokonują, znaczna część z tych ludzi chętnie popierała system „sprawiedliwości” społecznej. To moja opinia, może być błędna, ale mogę ją tu zaprezentować.

Podkreślam raz jeszcze – jestem przeciwnikiem każdego opodatkowania – liniowego, progresywnego, pojedynczego i podwójnego. I każdy protest przeciwko podatkom popieram. Chciałem jedynie zauważyć wśród moich rodaków pewną niekonsekwencję w ich politycznych działaniach. I tylko tyle.