Kategorie
Infoanarchizm

IP wkracza w światy wirtualne

Choć to stara sprawa, fajnie przytoczyć ją teraz. Nie dość, że „własność” intelektualna panoszy się w świecie realnym, to jeszcze stara się zapanować w światach wirtualnych.

Pewna firma (NCSoft) wyprodukowała grę typu MMORPG „City of Heroes„, w której gracze mogą wcielać się w postaci superbohaterów i walczyć ze złem. Albo coś takiego. Jedną z cech tej gry jest to, że gracz tworzy swój wizerunek w grze – avatara – czyli superbohatera, którym potem gra. Gra oferuje cały rozbudowany mechanizm kreacji postaci, bo to istotny element radości płynącej z uczestnictwa w takiej zabawie. Jak się okazało, twórca gry pozwolił graczom na kreowanie superbohaterów, którzy w dużym stopniu przypominają pewnych znanych już powszechnie superbohaterów. Jak się okazało, to za fajna rzecz i do akcji wkroczył Marvel, czyli „właściciel” wizerunków wielu komiksowych superbohaterów. Oskarżył producenta gry, że umożliwia graczom gwałcenie marvelowskiej „własności” intelektualnej. Fe, piraci!

W ten sposób naprawdę można swobodnie rozciągać kontrolę innych ludzi pod pretekstem ochrony swojej „własności”. A co z ołówkami, papierem, klockami lego, plasteliną, innym oprogramowaniem komputerowym – wszystkich tych rzeczy można użyć do stworzenia superbohaterów, którzy będą podobni do postaci z komiksów Marvela. Czy tak to powinno być?

Niestety, sąd nie rozstrzygnął tego sporu – zawarto ugodę. Ciekawe, jak by się to skończyło…